
Osiem dni minęło jak jeden dzień...
Wyjazdy na EuroWeek są już tradycją naszej szkoły, dlatego i tym razem nie mogło nas zabraknąć na obozie językowym. W tym roku, od 28 kwietnia do 5 maja, byliśmy zakwaterowani w Ośrodku "Melafir" w Lądku - Zdroju. Dzień zaczynaliśmy pysznym śniadaniem, a po chwili podczas porannego energizera już spalaliśmy kalorie.
Czy w trakcie pobytu na EuroWeeku był czas na nudę? Nigdy w życiu! Każdy dzień był aż po brzegi wypełniony różnymi formami aktywności. O ich atrakcyjności niech świadczy fakt, że tak chętnie w nich uczestniczyliśmy. Warto tu choćby wspomnieć o porannej rozgrzewce - wyżej wspomnianym energizerze - Commercialu, parody czy Olympic Games.
W przerwach między zajęciami wyruszaliśmy na piesze wędrówki po okolicy, czyli na zakupy do dyskontów Dino i Biedronka! Taki żarcik! W Lądku-Zdroju mieliśmy możliwość zwiedzenia Rynku z kolorowymi kamienicami i stojącym pośrodku neorenesansowym Ratuszem oraz Parku Zdrojowego z piękną fontanną i reprezentacyjną budowlą, jaką jest zakład przyrodoleczniczy Zdrój "Wojciech" z neobarokowymi zdobieniami.
W czwartek, 2 maja, pojechaliśmy na podbój Polanicy-Zdroju. To piękna miejscowość uzdrowiskowa, leżąca w centralnej części Kotliny Kłodzkiej. Między zakupem pamiątek, a delektowaniem się pysznymi lodami, mieliśmy okazję chwilę odpocząć w pięknie urządzonym Parku Zdrojowym, a nawet spróbować wysokomineralizowanej wody z Pijalni Wód Mineralnych Wielka Pieniawa. Zaznaczamy, tylko dla prawdziwych smakoszy! Woda ma pyszny smak i niezwykłe właściwości zdrowotne, ale jej zapach trochę odstrasza... Niektórzy z nas poprzestali tylko na fotografiach. Dobre i to!
Czy w trakcie trwania EuroWeeku mieliśmy możliwość sprawdzenia swoich umiejętności językowych? Oczywiście!!! Podczas kontaktów interpersonalnych z wolontariuszami mogliśmy do woli doskonalić język angielski. Każdy z obcokrajowców był bardzo otwarty i chętnie uczestniczył w dialogu, nawet jeżeli nasza rozmowa zaczynała się od słów: "ja być", ja chcieć", "ja mieć"!
Codzienne wieczorne dyskoteki, ognisko, rozmowy z wolontariuszami i pyszne domowe posiłki z całą pewnością zapadną na długo w naszej pamięci. Każdemu życzymy tak miłej i życzliwie nastawionej obsługi, taktownego oraz kulturalnego kierowcy, który mimo młodego wieku stanął na wysokości zadania, i bardzo bezpiecznie dowiózł nas do miejsca przeznaczenia.
Z całego serca dziękujemy za opiekę Paniom: Barbarze Siłce - kierownikowi wyjazdu, Lidii Matysko, Magdalenie Sucheckiej oraz Panu Tomaszowi Znajdkowi - angliście i naszemu tłumaczowi!
Kolejny EuroWeek jak zwykle za rok! My już zaczynamy się pakować!!!
Do zobaczenia!!!